Pewnego dnia młoda dziewczyna postanowiła zmienić swoje życie. Chociaż może świat jej się nie zawalił, to jednak pragnęła sama zacząć wszystko od nowa. Obmyśliła plan działania. Miała cel – chciała odnieść sukces.
Czy się bała? Tak bała się. Ale już za długo czuła się jak ziarno piasku w klepsydrze, zamknięte, ograniczone, częściej w bezruchu niż w ruchu, przytłoczone innymi. Czasem udało się jej być na wierzchu, ale nigdy nie trwało to długo, ponieważ ktoś klepsydrę przekręcał i osiągała dno, przygnieciona pozostałymi ziarnami.
Kiedyś przecież była tym ziarnem, które zanim zamknięto, gdzieś z miliardami innych, nieograniczone, przemieszczane wiatrem było.
A przecież chodzi o to żeby być WOLNYM i móc swobodnie oddychać.
I jak już prawie dotarła do celu, zobaczyła to czego chciała dla siebie. Z przerażeniem stwierdziła, że to nie jest to. Na szczęście cienka warstwa szkła nie pozwalała iść dalej. Dopiero w tym momencie zawalił się jej świat. Nie powiódł się jej plan.
- „Pan nie powołuje nas do sukcesu, ale do wierności…” usłyszała od ziarna obok – każde z nas odgrywa tu jakąś rolę i każde z nas pojmuje to dopiero tu, przy tej szklanej ścianie.
sobota, 6 lutego 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
super ze wiesz co istotne
OdpowiedzUsuń