niedziela, 31 marca 2013
poniedziałek, 25 marca 2013
sobota, 2 marca 2013
piątek, 1 marca 2013
W lewo skręt
Chyba zabawna sytuacja mnie dziś spotkała. Otóż jadąc samochodem dotarłam do skrzyżowania bez świateł. Byłam na podporządkowanej i chciałam skręcić w prawo. Nie było to zbyt skomplikowane. Naprzeciwko mnie stał samochód z kierunkowskazem w lewo – on już miał gorzej. Chcąc być miła postanowiłam PANA przepuścić. Pokazałam mu ręką żeby jechał – pan po tym moim akcie dobroci popukał się w czoło – pokazując że to ja mam pierwszeństwo… Ja to wiem, więc pokazuję panu żeby jednak jechał. Na co pan wzruszył ramionami i z wielką łaską wjechał przede mnie.
Nawet nie marzyłam o podziękowaniu „migaczami”. Miałam raczej obawy, czy pan nie wyskoczy i nie zrobi mi bury… naprawdę.
Jak to ma się do mnie? Otóż ja ciągle dostaję coś od Pana Boga, często nie bardzo wiedząc dlaczego, albo wręcz nie chcąc tego w danym momencie. Za niektóre nazwijmy to – prezenty- prawie się rozstaliśmy…
Przez niektóre prawie duchowo umarłam – bo ich nie chciałam. Bo nie wiedziałam, że powinnam chcieć.
Bóg zawsze daje człowiekowi dużo prezentów, tylko człowiek nie potrafi ich z ufnością przyjmować.
Dzięki Boże za ten prezent z 2004, 2006, 2009, ten z grudnia 2010 i wiele innych…
Nawet nie marzyłam o podziękowaniu „migaczami”. Miałam raczej obawy, czy pan nie wyskoczy i nie zrobi mi bury… naprawdę.
Jak to ma się do mnie? Otóż ja ciągle dostaję coś od Pana Boga, często nie bardzo wiedząc dlaczego, albo wręcz nie chcąc tego w danym momencie. Za niektóre nazwijmy to – prezenty- prawie się rozstaliśmy…
Przez niektóre prawie duchowo umarłam – bo ich nie chciałam. Bo nie wiedziałam, że powinnam chcieć.
Bóg zawsze daje człowiekowi dużo prezentów, tylko człowiek nie potrafi ich z ufnością przyjmować.
Dzięki Boże za ten prezent z 2004, 2006, 2009, ten z grudnia 2010 i wiele innych…
Subskrybuj:
Posty (Atom)