Kiedyś GO nie odwiedzałam. Nie chciałam. JEGO dom nie był mi potrzebny. Bo albo zimno, albo duszno i tłok. Niby blisko, ale zawsze nie po drodze. Mojej drodze…
Wiele lat minęło. Teraz wiem, że za wiele. Dziś nawet jak jest zimno, to łza gorąca czasem topi lód. Gdy duszno i tłok, to zamiast w dół, patrzę w górę. Bo tam jest przestrzeń niewyobrażalna.
Nie jest ważne, czy mury okazałe, czy ściany drewniane. Nie chce być tylko gościem w JEGO DOMU, bo goście raz są a raz ich nie ma.
Mnie zbyt długo TAM nie było…
…ale mam TAM już swoje miejsce.
wtorek, 26 stycznia 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
to mojej drodze bardzo ciekawe swierdzenie...
OdpowiedzUsuńKiedyś to była MOJA droga... cóż czasu nie cofnę
OdpowiedzUsuń