"et cognoscetis veritatem, et veritas liberabit vos" J (8,32)







piątek, 22 stycznia 2010

Przemyślenie 1.

Dziś sprowokowałam rozmowę o Bogu i tym drugim. Usłyszałam pytanie: „Czy nie wydaje Ci się że oni się nami bawią, że to jakaś gra?” Nie wiedziałam co mam na to odpowiedzieć. Być może tak jest. Raz wygrywa jeden a raz drugi. Usłyszałam również, że Bóg jest bardziej bierny od złego. Ten drugi to agresywny gracz. Jak zatem należy się zachowywać, żeby żyć z NIM? Nie rzucać się w oczy, siedzieć cicho? Zły wtedy nie dopadnie? Chyba nie, bo zwykłych ludzi też nęka. Kiedyś ktoś mi powiedział, że „gdyby dobro krzyczało i walczyło stałoby się złem”. Ja się z tym nie zgodziłam. Zapytałam, a co z tymi co śpią? Cisza ich nie obudzi przecież. Pytam zatem mądrych ludzi, dlaczego to dobro pozwoliło na to żeby zło mnie zaskoczyło. Nikt mnie wcześniej nie zapytał po czyjej stronie chcę dziś grać…
I tu wychodzi wspomniana wcześniej bierność Boga. Pozwolił na to. Czy mam mieć pretensje do NIEGO? Zarzucić mu, że mnie nie chce, więc oddaje mnie bez walki?
Dlaczego to zły zawsze ostro walczy o nawróconych, a Bóg nie walczy o tych co wątpią a potem tracą wiarę w NIEGO?

Ja mam szczęście. Nie jestem SAMA. Nawet jak odwracam się na pięcie, jest ktoś kto walczy o moją duszę JEGO bronią. I ta jest niepokonana.

1 komentarz:

  1. walczy PAN PODESLAL CI WOJOWNIKA I DAJE MU SILE...

    OdpowiedzUsuń