Pomocny jest mi ten człowiek skromny, który oddaje mi siebie za moje wzrastanie w wierze. Za moje UFAM powiedziane o NIM, za moją duszę… wysprzątaną…
Ten w zimnej czerni stojący, z którego rąk ciepło bije i spokój.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Pięknie piszesz...We wszystkim jest niesamowita głębia i wielka mądrośc... Pieknie.Pan z pewnością jest z Ciebie dumny.
OdpowiedzUsuńA to, że czasem czujesz sie zagubiona...że upadasz... To dotyczy każdego z nas. Bez wyjątku.