MAM WSZYSTKIEGO DOŚĆ.
Łatwo pisać jest o negatywnych emocjach. Można się wykrzyczeć, naszarpać słownie.
Można wiele powiedzieć.
Można tez napisać, że NIC nie ma sensu, albo WSZYSTKO nie ma sensu.
Zawsze zastanawiałam się, które z nich ma sens….
Bo jak na przykład napiszę, że cały świat jest bez sensu, czy to oznacza, że wszystko?
A może poprawnie byłoby powiedzieć, że NIC ma sens…
Chyba, że nicość też jest czymś.
I tak dryfując znowu po tym dziwnym oceanie, nie wiem już czy we wszystkim zawiera się też nic, czy nie…
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz