"et cognoscetis veritatem, et veritas liberabit vos" J (8,32)







piątek, 22 stycznia 2010

...

Krzyczę. Moje wnętrze krzyczy. Tak głośno, że pęka mi głowa. Zalała mnie fala smutku i otępienia. Dlaczego? Wczoraj żyłam w przekonaniu, że z NIM wszystko mogę. A dziś? Zwątpienie otworzyło dziś jakieś drzwi. Tylko zerknęłam, naprawdę. Nie chciałam tam zaglądać, tym bardziej wchodzić. Ale jednak. Mam czarną dziurę w głowie. Jakby i ktoś zapchał mi umysł jakąś watą. Niby pamiętam co było wczoraj, ale jakieś to wszystko zamazane jest. W sumie to przecież wiedziałam, że tak będzie. Nawet na to czekałam. Myślałam, że może teraz będzie inaczej. Jak? Nie wiem, straszniej? Jest nijak. I to mnie wykańcza. Przecież, wczoraj byłam tak blisko, a dziś…
Mam wszystkiego dość. To zdanie ma mi zastępować wszystkie inne powiedzenia w tym wulgaryzmy. Zatem powtarzam: mam dość wszystkiego.
Brakuje mi wewnętrznej stabilności Na zewnątrz wszystko wydaje się być ok. Tylko niektórzy potrafią dostrzec we mnie prawdziwy stan. Czują ten niepokój. Ciekawe jest to, że w takich sytuacja moja zewnętrzna powłoka zamienia się w skałę. Kamienna twarz, stalowa maska, zbroja. Zamieniam się, w żołnierza ciemności.
Wiedza… ona mi chyba nie pomaga zrozumieć. Z drugiej strony, czy ja mogę być pewna wiedzy. Wiedziałam, że to przyjdzie, więc wiem tez, że minie. Co mi to daje? Usiądę w wygodnym fotelu i poczekam aż mi minie.
Tak naprawdę to jest chyba preludium, bo jeszcze o tym piszę. A jak się to wszystko zacznie naprawdę, to się zamknę w sobie. To jest najgorsze.
I od początku będę się podnosić.
Dziś o dziwo ucisk na klatkę jest dużo mniejszy. Bardziej określiłabym to jako kulę w gardle. Ale nie przeszkadza tak bardzo.
I jak mam to sobie wytłumaczyć? Te drzwi jakieś… to nie jakieś drzwi. To wejście do mojej duszy. Dusiło w mostku, bo wywarzał drzwi. Jak już otworzył, przestało boleć. I co dalej? Pewnie będzie zalewał betonem moje wnętrze. Już to robi.
Co ja mam robić?
To wszystko zaczęło się dziać w jednej sekundzie. Bez żadnej konkretnej przyczyny. Nie przejdzie tak łatwo chyba.

1 komentarz:

  1. ci ktorzy mu ddali swoje zycie maja udzial w cierpieniu krzyza a to naprawdee boli wiem cos o tym ciesze sie ze zapamietalas mam wszystkiego dosc to swiadectwo ze sluchasz

    OdpowiedzUsuń