"et cognoscetis veritatem, et veritas liberabit vos" J (8,32)







piątek, 9 kwietnia 2010

Trzy życia

Woda obmywała jej stopy. Była zimna, ale nie przeszkadzało jej to. Czuła, że koi ból, więc szła tym brzegiem. Nie było ani pięknego zachodu słońca, ani złowieszczych chmur. Było zwyczajnie. Cicho. Chciała się wsłuchać w cokolwiek, ale nie słyszała ani mew, ani szumu fal. Słyszała jeden miarowy rytm - bicie swojego serca. Pomimo głuchoty słyszała, że żyje. Wierzyła, że warto…

Woda obmywała jej stopy. Była bardzo zimna, przeszkadzało jej to, ale pomimo wszystko siedziała nad tym brzegiem. Nie było żadnego zachodu słońca, ani chmur. Ale było niezwykle. Ciemno. Chciała zobaczyć cokolwiek, ale nie mogła. Słyszała jednak mewy, szum fal. Widziała jedną jasną plamkę gdzieś nad nią. Pomimo ślepoty, widziała sens życia. Wierzyła, że warto…

Zawsze marzyła, żeby zimna woda obmywała jej stopy, gdy przechadzając się brzegiem morza mogłaby słuchać szumu fal i podziwiać zachód słońca. Nie było tego. Słyszała jednak miarowy rytm aparatury która za nią oddychała, wciąż patrzyła na biały sufit. Mimo wszystko, tak po prostu … chciała dalej żyć. Wierzyła, że warto…

3 komentarze:

  1. Oj... warto żyć... mimo trudności, przeciwności losu oraz cierpienia. Warto żyć i szukać sensu życia. Tym bardziej, że tym sensem życia jest sam Bóg i przyszłe życie wieczne.

    OdpowiedzUsuń
  2. "Sensem życia jest sam Bóg..." - trzeba być naprawdę wolnym, żeby móc to powiedzieć. Znam taką osobę...

    OdpowiedzUsuń
  3. Właściwie to tylko dla Niego warto. Poza Nim nic nie ma sensu...

    OdpowiedzUsuń