Na polanie biegała młoda śliczna sarna.
Skubała trawę. Słońce świeciło, ptaki śpiewały, liście drzew szeleściły na lekkim wietrze.
Obok pasły się inne starsze sarny.
Nagle coś spłoszyło ptaki.
Mała sarna nie wiedziała, co się dzieje. Starsze już wiedziały.
Na polanę wbiegła lwica i jednym ciosem powaliła małą sarnę na ziemię.
Wbiła w nią swoje zęby. I zaniosła małym głodnym lwiątkom.
Witajcie w prawdziwym świecie zdawał się mówić szelest liści.
Witajcie w prawdziwym świecie…
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Bajka dla dorosłych w innej wersji.
OdpowiedzUsuńByła sobie zakochana dziewczyna.
Inna lwica salonowa upolowała sobie męża dziewczyny.
Witajcie w prawdziwym świecie, szeptał diabeł.
Witajcie w prawdziwym świecie...
Tak, life is brutal and full of zasadzkas and kopas w dupas. Ale nie można się tak dawać, o nie! ;D
OdpowiedzUsuńW prawdziwym świecie dobro i zło żyją obok siebie. Tylko od nas zależy, które z nich stanie się nam bliższe...
OdpowiedzUsuńO jednym warto pamietac: "Aby stać się lepszym, nie musisz czekać na lepszy świat." P.Bosmans
Przykre, ale prawdziwe. Może właśnie dlatego, bez pomocy Boga, próbowanie znalezienia się w tym świecie, jest prawie niemożliwe. Ale sprawi, że staniemy się tymi lwami.
OdpowiedzUsuń