"et cognoscetis veritatem, et veritas liberabit vos" J (8,32)







poniedziałek, 26 września 2011

Rozmowa 11.

- Co się dzieje?
- Ciągle mnie irytujesz.
- Dlaczego?
- Te Twoje nakazy, przykazania….
- Przecież ja ci niczego nie nakazuję, masz wolną wolę
- Owszem mam, ale boję się, że jak nie będę Cię słuchać to on przyjdzie
- Jesteś ze mną ze strachu?
- Trochę tak, ale też współczuję Twojej rodzinie. Myśl o Twoim Synu nie pozwala mi odejść
- Znasz mojego Syna?
- Dużo o nim słyszałam, w jakiś sposób jest mi bliski. Wiele mu zawdzięczam. Ale też nie mogę pojąć, jak mogłeś na to wszystko pozwolić.
- Zrobiłem to dla ciebie i wielu innych.
- Mam mieć wyrzuty sumienia?
- To wie tylko twoje sumienie.
- Moje sumienie nie pozwala mi odejść. Nie chcę by On cierpiał jeszcze bardziej.
- Zatem jesteś ze mną z litości?
- Nie z litości. Dlaczego wszystko upraszczasz.
- Zatem dlaczego?
- Mogłabym powiedzieć, że to moja prywatna sprawa, ale przeczytałam ostatnio, że to nie jest prywatna sprawa.
- Nie chcesz rozmawiać?
- Chcę. Poczekaj. Powiem Ci.
- Słucham.
- Wiele rzeczy mi się nie podoba. Wiele rzeczy mnie przeraża, napawa strachem. Nigdy w Ciebie nie wątpiłam, ale nie ukrywam, że szukałam czegoś innego. Były momenty, że chciałam odejść na zawsze… Wiedziałam jednak, że już nigdy nie zobaczę Twojego Syna. Za bardzo Go kocham, żeby Go zostawić. Żeby zostawić Ciebie.
Jesteś potęgą wszechświata.
- Ja jestem Miłością.

2 komentarze: