"et cognoscetis veritatem, et veritas liberabit vos" J (8,32)







poniedziałek, 27 czerwca 2011

Trzecia w nocy

Trzecia w nocy. Prawie zawsze budzę się o trzeciej w nocy. I nie śpię godzinę, czasem nawet dwie. Dziwne myśli przychodzą o tej godzinie. Ostatnio myślałam o psie rasy Shar pei. Taki welurowy ręcznik. Cudowny milutki piesek…

03:15 - Będę się modlić. Będę robić to z czego długo szydziłam. Będę oddawać Bogu.
Przysypiam. No nie da się modlić o trzeciej piętnaście.

03:20 - Ojcze Nasz, Zdrowaś…. Przysypiam

03:30 - Święta Mario… modlitwa własna… przysypiam

03:35 - Nie da się, znowu pies w głowie, ludzie, sytuacje. Gliniasta ziemia. Dużo chwastów. Perz. Muszę się go pozbyć z ogrodu. W Anglii myje się plastikowe i szklane śmieci przed segregacją. Myć śmieci…
Koło podbiegunowe, tam teraz jest widno w nocy. Tu też świta. W zasadzie jest widno.

03:40 – Boże, chcę się modlić.
Wstaję, chodzę po pokoju. Czerwone cyfry zegarka pokazują kolejno: 03:41, 03:42 i tak do 03: 55.
Pojawia się irytacja. Chcę spać. Kładę się.

03:59 – Czuję że zaraz zasnę.

04:00 – Zasypiam.

3 komentarze:

  1. Dobre... nawet bardzo... Nieraz też tak mam. Nie ma co się dawać. I warto ileś takich pojedynków wygrać.

    OdpowiedzUsuń
  2. powtarzam: kobieto! wyjdź mi z głowy!

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeśli czujesz natchnienie do modlitwy, to może być też tak, że Pan Bóg Cię w ten sposób do niej zachęca. Warto spóbować, nawet jeśli modlitwa przychodzi trudno, modlić się na różańcu. Pozdrawiam serdecznie, z Panem Bogiem!

    OdpowiedzUsuń